Co masz pod sufitem? Czyścimy żyrandole

Byłem kiedyś świadkiem rozmowy pewnej młodej pary. Staliśmy obok siebie w dziale z lampami. Nie wiedziałem, który żyrandol był obiektem ich zainteresowania, bo nad głowami wisiało ich kilkadziesiąt. Prawdopodobnie łupem miał paść jeden z kolekcji żyrandoli w stylu pałacowym. Dyskusję prowadzili w sporym roznamiętnieniu. Strona żeńska upierała się, że żyrandol z tyloma błyszczącymi detalami nie wchodzi w grę. – Kto to będzie czyścił? – głośno zastanawiała się młoda dama. – Na tym to tylko kurz, brud, pajęczyny i te paskudne muchy – argumentowała. Jej zdaniem im więcej dyndających drobiazgów, tym łatwiej coś uszkodzić, zgubić, popsuć… Racja – pomyślałem. Strona męska była innego zdania. Przystojniak upierał się, że to żaden problem, bo – jak rzucił pod nosem – ileż to wysiłku wziąć krzesło i przetrzeć to cudo raz w tygodniu szmatką? Przetrzeć szmatką… Szklany żyrandol… Ta szmatka dzisiaj skłania mnie do napisania kilku rad, jak wyczyścić szklany żyrandol bezpiecznie, ale wcześniej – jak go bezpiecznie zdemontować.

Jak wyczyścić szklany żyrandol?

Osadzanie się kurzu na meblach nie jest niczym zaskakującym. Najgorsza sytuacja jest w domach i mieszkaniach na parterze, a zwłaszcza tych z wyjściem na taras i do ogrodu. Zmorą wszystkich lokatorów mieszkań w centrum miasta jest wszechobecny kurz i pył wdzierający się przez otwarte drzwi i okna latem. Jesienią, zimą i wiosną sytuacja nie jest lepsza. Brud wszelki osadza się na elewacjach domów, na drzwiach, na szybach okien… Okna trzeba myć co tydzień, zaś w okresie jesienno-zimowo-wiosennym – nawet częściej. Jeśli do kompletu dorzucimy sąsiada, który pali śmieciami…

Sami też dorzucamy sobie roboty. Kominek czy piecokominek w domu nie sprzyja zachowaniu sterylnej czystości. Kurzy się z popielnika, kurzy się z ulicy… Drobiny brudu w mieście towarzyszą nam od lat. Wcale nie mam na myśli smogu, choć ów utrapieniem jest wielkim. Szmatki, ściereczki, płyny, pasty… Odkurzacze, miotły i szczotki… Z podłogą, oknami i meblami jakoś sobie radzimy. W wielu domach wiosna zwykle zaczyna się od mycia okien. A co z lampami? Lampy też się brudzą. Lampka nocna to pikuś. Jak wyczyścić szklany żyrandol? Wszystko po kolei.

Kurz, smród i pajęczyny

Wszyscy znamy skłonność lamp do zbierania kurzu i zabrudzeń wszelkich. Drobiny kurzu lgną do kloszy, opraw i żarówek. Metalowe lub plastikowe korpusy, obudowy, wszelkie towarzyszące im elementy pokrywają się lepkim nalotem dość szybko. Wspomniane muchy też dorzucają swoje… trzy grosze. 😉 Do eleganckich pomieszczeń wdzierają się nieczystości wraz z powiewem ze źle wentylowanej kuchni. Ruchy powietrza w mieszkaniu są nieuniknione. Para wodna nasycona tłuszczami i drobinami kurzu osiada wszędzie. Z koniecznością częstego mycia lamp musimy się liczyć tym bardziej, jeśli pod sufitem lubimy styl pałacowy. Szeroki wybór żyrandoli i lamp wewnętrznych zapewnia np. sklep internetowy https://azzardo.com.pl. To tak przy okazji. 😉

Nowoczesne czy klasyczne, pałacowe czy industrialne – lampy trzeba co jakiś czas wyczyścić, umyć, wypucować. Ale na pewno nie da się tego zrobić tylko szmatką i tylko na drabinie stojąc. Na drabinie? Odradzam. Ba! Zabraniam. Dopuszczam użycie drabiny, jeśli zabieg miałby się ograniczyć jedynie do usunięcia widocznych pajęczyn specjalną miotełką. Przy pomocy drabiny możemy wymienić żarówki. W kamienicy bez drabiny tego nie zrobimy, albowiem tam (tu) lampy zawieszone są wysoko. Drabina przyda się, gdy będziemy chcieli żyrandolowi przywrócić dawną świeżość i blask, czyli do jego demontażu.

Jak wyczyścić szklany żyrandol

REKLAMA

Co powinieneś wiedzieć zanim zabierzesz się za czyszczenie żyrandola?

Wyłączyć światło czy prąd?

Samo tzw. wyłączenie światła nie zapewnia bezpieczeństwa. Jak mawia mój znajomy elektryk, światło wyłączamy, aby… w pomieszczeniu zrobiło się ciemno. 😉 Bezpiecznie jest tylko wtedy, gdy w przewodach, które zamierzamy dotykać i nimi manipulować, nie ma prądu wcale. Taką pewność daje wyłączenie odpowiedniego bezpiecznika w rozdzielni prądowej, To ta skrzynka, w której jest licznik zużycia prądu, wyłącznik główny prądu w lokalu oraz szereg bezpieczników różnicowoprądowych. Zwykle na drzwiczkach skrzynki jest schemat i opis ich podłączeń.

Nie znam osób, które za takie porządki brałyby się nocą np. z powodu bezsenności. Ale gdyby komuś przyszło do głowy informuję, że przed przystąpieniem do zdania koniecznie musimy zadbać o dobre oświetlenie pomieszczenia. Wszak nie będziemy korzystać z lampy sufitowej, którą chcemy zdjąć do czyszczenia. Musimy skorzystać z naściennego gniazda prądowego i tam podłączyć lampę przenośną. Jeśli musimy odłączyć od prądu całe pomieszczenie, trzeba wcześniej zaopatrzyć się w przedłużacz lub mocną lampę akumulatorową. Czołówka może się przydać, ale jako doświetlenie miejsca w przypadku słabego wzroku. Instalacje elektryczne są rozprowadzane oddzielnie do gniazd naściennych i do punktów oświetlenia (ściennych i sufitowych). Powinien być także podział na poszczególne pomieszczenia.

różnicówka

Odłącz, ale sprawdź

Zanim przystąpimy do dalszych działań trzeba się upewnić, że prąd odłączyliśmy skutecznie. Wyłączenie tzw. hebla (potoczna nazwa wyłącznika różnicowoprądowego) powinno odciąć prąd w wybranym (zgodnie z opisem schematu) fragmencie instalacji, ale zawsze zaleca się wykonanie testu. Tak więc zanim zaczniemy odłączać sufitowe przewody zasilające żyrandol (złączka instalacyjna / kostka elektryczna), można (i trzeba!) upewnić się, że nic już nam nie zagraża. Trzeba sprawdzić czy w tych przewodach nie ma prądu. Robimy to próbnikiem napięcia. To taki sprytny śrubokręcik z diodą. Dotykamy nim przewodu w części niezaizolowanej – jeśli światełko w próbniku się nie zapali, oznacza to, że prąd wyłączyliśmy skutecznie. Teraz wykręcamy żarówki i możemy przystąpić do demontażu lampy wiszącej (sufitowej, ściennej / wewnętrznej, zewnętrznej). Przed demontażem warto pstryknąć kilka zdjęć, aby wiedzieć jak co było zmontowane i podłączone przed naszą ingerencją.

Co wisi spaść może

Demontaż żyrandola rozpoczynamy od zdjęcia wszystkich elementów nieumocowanych na stałe, nakładanych lub/i delikatnych (szklanych, tłukliwych – np. kloszy). Tak jest bezpieczniej. Ozdobne żyrandole zwykle mają szereg drobnych elementów, które podczas demontażu mogą być narażone na uszkodzenia lub dekompozycję. Uprzedni demontaż wybranych elementów (nie tylko kloszy i żarówek, ale tylko tych przewidzianych przez producenta) zmniejsza ciężar lampy wiszącej, a to znacznie ułatwia nam zadanie.

Niektóre żyrandole są dość duże i naprawdę ciężkie. Te duże i ciężkie zwykle są zwieszane na hakach przytwierdzonych do sufitu. W nielicznych przypadkach system mocowania może składać się z kilku elementów i śrub. Głównie dotyczy to lamp lekkich, z których montażem może poradzić sobie jeden człowiek. Warto wcześniej przemyśleć kolejność działań. Czyszczeniem lampy i jej elementów zajmujemy się po ich zdemontowaniu. Prace na drabinie trzeba wykonywać w asyście drugiej osoby.

Woda czyni cuda

Zwykle tak jest. Sama woda z mydłem jednak nie zawsze da oczekiwany rezultat. Zabrudzenia mają różne pochodzenie, wiek i intensywność. Chemiczne środki czyszczące będziemy dobierać do materiałów, z jakich zabrudzone elementy lampy wykonano. Dostępne są liczne a przeróżne płyny, pasty i mleczka do metali, metali kolorowych, tworzyw sztucznych, drewna i szkła. Każdy sam znajdzie coś odpowiedniego do swoich potrzeb i zasobności portfela. Niektórzy i tak zadowolą się skutecznością płynu do mycia naczyń oraz płynu do mycia szyb. Skutecznych sposobów czyszczenia lamp jest wiele i można je omówić na konkretnych przykładach. Oprócz czyszczenia i mycia wiele elementów będzie wymagało wypolerowania, aby odzyskały właściwy połysk. Woda z octem zwykle daje dobry efekt.

Wykręcone z opraw żarówki też warto przetrzeć. Tu najodpowiedniejszym środkiem będzie zwykły płyn do mycia szyb. Usuniemy zapieczony tłuszcz oraz ślady bytowania paskudnych much. Brudne żarówki szybciej się zużywają. Czyste żarówki nic nie pomogą, jeśli liczne kryształy i szklane elementy też nie odzyskają należytej czystości. Aby tak się stało trzeba je starannie umyć letnią wodą z dodatkiem delikatnego środka czyszczącego (np. płynu do mycia naczyń), po czym nie mniej starannie opłukać wodą z dodatkiem octu. Ocet sprawia, że na szkle nie pojawią się zacieki. Kryształki dodatkowo można wypolerować delikatną, miękką tkaniną z dodatkiem alkoholu.

oprawa

Szmatką parę razy…

Z demontażem, rozkręcaniem, rozłączaniem i dekompozycją zwykle radzą sobie wszyscy. To naprawdę nic trudnego, gdy do realizacji zadania wystarczy kilka śrubokrętów, podstawowe umiejętności manualne oraz wiedza lub prosty instruktaż, że zakręcamy w prawo a odkręcamy w lewo. O koniecznej ostrożności w obchodzeniu się ze szkłem i materiałami delikatnymi informować nikogo nie trzeba. Jednak nie każdy wie, jak wyczyścić szklany żyrandol bezpiecznie. Efekt naszej pracy zależy jak zwykle o staranności działań oraz ilości poświęconego czasu. Do czyszczenia i potem do polerowania szmatka się przyda, ale jeśli zapamiętamy, że:

  • zatłuszczone elementy z mosiądzu, brązu i miedzi – najskuteczniej umyjemy roztworem ze spirytusu, może nim być denaturat;
  • elementy z kutego żelaza wyczyścimy szmatką nasączoną naftą, zaś konserwować można pastą do butów (wypolerować);
  • elementy z drewna lub drewnopochodne odzyskają swój dawny wygląd po przetarciu bezbarwną pastą na bazie pszczelego wosku;
  • tworzywo sztuczne (plastik) doczyścimy ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń;
  • elementy szklane umyjemy płynem do mycia szyb, polerujemy do czysta.

Zanim znajdziemy pomysł, jak wyczyścić szklany żyrandol, który niechcący dostaliśmy w prezencie lub spadku po babci, najpierw musimy go bezpiecznie zdemontować. To starałem się uświadomić tym, którzy sądzą, że szmatką raz dwa… Zabierając się za porządki w domu nie zapominajmy, że wiele prac tylko z pozoru wygląda na łatwe i szybkie do wykonania. W wielu przypadkach nie wiemy, jak to czy owo zostało zamontowane – przy montażu nas nie było, instrukcji obsługi ani schematu montażu nie ma, robimy to pierwszy raz… Zwykła naprawa gniazda prądowego może okazać się problemem, z którym sami nie damy sobie rady. Gdzie szukać rad i wsparcia? Czy do najprostszych napraw zawsze znajdzie się chętny serwisant? Warto zapamiętać, że szklane może się stłuc, delikatne może pęknąć, przyczepione może odpaść a miękkie – zgiąć. I że prąd może zabić! I co teraz? Jak to co? Przeczytaj jeszcze raz i do dzieła. 🙂

Artykuł sponsorowany

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

czternaście − siedem =