A z psem na spacer kto pójdzie? Dogoterapia

Trzy lata temu rzuciłem palenie. Serdecznie polecam wszystkim palącym! Nie był to mój debiut. Z poprzednich rozłąk najdłuższa trwała 18 miesięcy. Teraz uznałem, że czas tę niezdrową przygodę zakończyć raz na zawsze. Bez tabletek, wizyt u lekarza, bez stopniowego ograniczania palenia. Żadnych e-papierosów. Bez nerwów, stresu i oszukiwania samego siebie. Pewnego niedzielnego poranka uznałem, że dzisiaj jest ten dzień właśnie. Od tamtego dnia jestem osobą niepalącą. Niestety, popełniłem błąd i nie uwzględniłem faktu, że trzeba organizm czymś zająć. Rzuciłem palenie wiosną i pewnie stąd to zlekceważenie potrzeby dodatkowego spalania dostaw wciąż tej samej ilości kalorii. Do systematycznego uprawiania sportu w pewnym wieku wrócić trudno. Z kotem na spacer pójść nie mogłem, zaś dogoterapia (lub raczej goldenoterapia 😀 ) wówczas nawet mi się nie śniła.

dogoterapia to aktywność z psem

REKLAMA

Pedały

Tym razem coroczna letnia aktywność nie miała wpływu na obniżenie mojej wagi. Jesienią pojawiła się refleksja, że coś trzeba z tym zrobić. Tylko co? Biegać nie lubię. Zawsze chętnie biegnę wyrzucić śmieci. Ale… No weź… Chodzenie z kijkami też jakoś mnie nie wciągnęło, mimo że zestawów do nordic walking mam kilka i w mieście, i na wsi. W młodości uprawiałem głównie sporty siłowe i obronne. Grałem też w piłkę. Moją siłę, skoczność i refleks wykorzystano obsadzając mnie na pozycji… bramkarza. Jazdę na rowerze zawsze lubiłem, ale tej formy aktywności nie da się realizować codziennie i przez cały rok. Trzeba mieć niezłego kota, aby siadać na rower zimą – tak twierdzi mój sąsiad. Powiada, że pedały w ogóle go nie kręcą. Jego prawo, ale szkoda, bo rower to fajna sprawa a sąsiadowi ruch by się przydał.

Chodząc z psem na spacery widuję pewną panią, przechadzającą się w parku z kotkiem na smyczy. Przez myśl mi nie przeszło, aby wziąć Rudą na smycz i prowadzać się z nią po parku. Pomysł jednak godny naśladowania. Bo niby dlaczego nie można wziąć na spacer kota? To znacznie lepsze niż trzymanie zwierzęcia w zamknięciu. Kot lubi wędrówki i na pewno jest szczęśliwszy od tego, który jest ich pozbawiony. Do smyczy kotka można przyzwyczaić. Ruda była kotem wychodzącym, kotem wolnym, który nigdy nie dałby się uwiązać i tym bardziej prowadzać na smyczy. Nie było takiej potrzeby. Moje koty chodziły własnymi ścieżkami.

Z rowerem na słońce

Rowerem bardzo często jeżdżę do pracy. Zimą rezygnuję z tej formy aktywności, ale chyba nie muszę wyjaśniać, co jest powodem tej rezygnacji. Na wsi, mimo że rowery tam są oraz mimo że zawsze na urlop zabieram swój ulubiony rower miejski, mało z nich korzystam. Większość mojej aktywności skupia się wokół prac ogrodowo-domowych. Na rower najczęściej już czasu brak lub… brak sił. 🙂 Oczywiście przejażdżki odbywam, ale nie mogę napisać, że dzieje się to często i systematycznie. Hm. Systematycznie niezbyt często. 😀 W tym roku pierwszą miejską jazdę rowerem odbyłem już pod koniec lutego. Słoneczna pogoda zawsze zachęca, ale jesienią pogoda lubi być w kratkę. W mieście też nie ma szans na systematyczność. Ostatnią wyprawę rowerem do pracy właśnie odchorowuję. Można sądzić, że sąsiad ma rację twierdząc, że padały nie są zdrowe. 🙂

orbitrek

Piotrek i orbitrek

Po kilku miesiącach niepalenia postanowiłem kupić jakiś sprzęt do ćwiczeń w zaciszu domowym. Początkowo miał to być rower stacjonarny, ale ostatecznie zdecydowałem się na urządzenie typu orbitrek. Po wielu wizytach w sklepach sportowych, po przejrzeniu publikacji na ten temat (rankingów, opisów, pokazów, testów) i oczywiście po namyśle, wybór padł na orbitrek firmy Ketler. Duży, solidny, dobrze wyposażony i – co ważne – cichy dla otoczenia (łożyska kulkowe). To sprzęt, który przez wielu określany jest mianem profesjonalnego. Jako były użytkownik mogę przyznać im rację. Wybór orbitreka z kołem z przodu okazał się najtrafniejszym. Tylko takie polecam.

orbitrek

Dzięki orbitrekowi możliwa jest sportowa aktywność w zaciszu własnego domu bez względu na porę dnia, dzień tygodnia, porę roku oraz warunki pogodowe. Gdy się jest przyzwyczajonym do aktywności fizycznej w postaci realizacji jakiegoś zadania z użyciem szpadla, młotka, piły lub kosiarki, do ćwiczeń na orbitreku zmobilizować się trudno. Wiosną kopanie dołków, latem koszenie trawy, jesienią grabienie liści, zimą odśnieżanie – to lubię. Oczywiście żartuję. Chcę się tylko przyznać do tego, że ciężko mi było złapać jakiś rytm i dlatego mój czas na orbitreku spędzony… Hm. Wstyd się przyznać. 😀 Dreptanie w miejscu mnie nie kręci. To już wiem. Kupiłem kilka par kolorowych skarpetek, ale i one nie rozbudziły we mnie orbitrekowego potwora.  🙂

Pies na każdą pogodę

Życie przynosi rozwiązania i niekiedy są one najwłaściwsze. Rowerem przez cały rok jeździć się nie da. Koty oczywiście są kochane, ale kochają wolność i swobodę. Dla większości z nich spacer na uwięzi to katorga. Rower stacjonarny albo orbitrek jest dobrym pomysłem, gdy siedzący tryb życia wymaga od nas szukania rozwiązań poprawiających naszą aktywność bez konieczności wychodzenia z domu. Za to pies? Ba! Ten czworonóg załatwia nam wszystko! Mojemu koledze załatwił kanapę i kontuzję stawu kolanowego. 🙂 Ale ja o czym innym.

spacer z psem - dogoterapia

Jeśli już zdecydujesz się na psa w swoim życiu, to musisz wiedzieć, że on zapewni codzienną dawkę aktywności fizycznej w ilości zadowalającej każdego. Pies uczy w tym względzie obowiązkowości. Wyjść z domu z psem trzeba. W trosce o swojego podopiecznego na pewno będziesz chciał zapewnić mu codzienną niezbędną dawkę ruchu ma świeżym powietrzu. Jeśli kochasz swojego podopiecznego (a czy może być inaczej?) to pójdziesz z nim na codzienny spacer bez względu na warunki pogodowe. I to jest najlepsze rozwiązanie dla człowieka szukającego relaksu, ruchu, aktywności przez cały rok.

Ciągle pada…

Byłem wielce zdziwiony, gdy pewnego razu uświadomiłem sobie, że idę z moim psem już godzinę, mimo że deszcz leje jakby się chmura oberwała. Pies? Przeszczęśliwy. Opiekun? Przemoczony. 😀 Ten kto wymyślił określenie psia pogoda, psów na pewno nie lubił. Dogoterapia zalecona powinna być wszystkim, którzy codziennie spędzają 8 i więcej godzin siedząc przy biurku. Kierowcom też dogoterapia może pomóc bardzo. Codzienny spacer (szybki godzinny marsz) z psem poprawi krążenie, wzmocni mięśnie i stawy, dotleni płuca. Dogoterapia jest doskonałym rozwiązaniem dla tych, którzy nie lubią lub nie mogą biegać, truchtać, chodzić z kijkami lub spacerować samotnie.

dogoterapia

Dogoterapia przez cały rok

Korzyści płynące z codziennej aktywności fizycznej, do której zobowiązuje nas fakt opiekowania się psem ja nazywam dogoterapią. Z racji posiadania kotów przez ostatnich 15 lat oddawałem się felinoterapii. Mój kolega posiada 6 kotów, dwa psy, kozę, królika i 5 koni. O rybach w akwarium nie wspomnę. Może sobie na to pozwolić mając gospodarstwo agroturystyczne i 24ha gruntów wiejskich (w tym pola uprawne, łąki i kawał lasu). W zabudowaniach gospodarskich koty są raczej niepoliczalne, więc co do tej szóstki kotów kolega ma wątpliwości.  Tak czy owak w jego przypadku można mówić o prawdziwej zooterapii.

dogoterapia przez cały rok

Codzienne wędrówki z psem sprawiły, że orbitrek musiał szukać szczęścia w innym domu. Mam nadzieję, że nowi użytkownicy są zadowoleni z zakupu i oddają się z zapałem kolejnym ambitnym planom treningowym. Rower w tym roku odstawiłem już do “chlewika”. Nie będę ryzykował kolejnych przeziębień. Właśnie usiłuję wygramolić się z kolejnego w tym roku. Przemarzłeś. Przewiało cię. Przemokłeś. Trudno. Świetnie. A z psem na spacer kto wyjdzie? 🙂

Pies wybiegany, zmęczony aktywnością to pies szczęśliwy. Dla opiekuna to doskonały moment na zajęcie się swoimi sprawami. Goldenek się obudzi i… koniec leniuchowania. – Fargo! Gdzie masz piłeczkę? Znowu pod kanapą? Matko, mój kręgosłup… 😀

 

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

piętnaście + sześć =