Zardzewiały kominek żeliwny – jak go odnowić?

Dobry wieczór Panie Piotrze! Walczyłam 4 dni z tą kozą. 🙂 Ale zrobiłam. Zastosowałam się do Pana zaleceń i najpierw kupiłam papier ścierny, farbę wysokotemepraturową czarną (o dziwo graniczyło to prawie z cudem w mieście Szczecin – wszędzie były te w spray’u albo srebrzanki) i odrdzewiacz (pomyślałam, że może się przydać na mniejsze elementy). Zaczęłam oczywiście od rozkręcania wszystkiego, potem papierem ściernym próbowałam zedrzeć rdzę, ale lepsza okazała się jednak szczotka druciana. Potem wszystko potraktowałam odrdzewiaczem. Gdy wyschło pomalowałam dwa razy czarna farbą – z zewnątrz i wewnątrz. Dlatego to wszystko długo trwało. Do nakładania farby używałam pędzla i wałka (po wałku był lepszy efekt). Koza wyszła pięknie. Zardzewiały kominek żeliwny wygląda jak nowy. 🙂 Pozdrawiam, Mariola

Koza z żeliwa

Witam serdecznie! 🙂 Wszystkich niezorientowanych informuję, że pierwsza cześć tej kominkowej historii jest opisana w tekście pt. Rdza na ogrzewaczu tarasowym żeliwnym. Szanowna Pani Mariolu! Chylę czoła. Anibym się spodziewał, że jeszcze Pani do mnie napisze i że zobaczę dzieło pani rąk. Kawał dobrej roboty. Jak zwykle pozwalam sobie odpowiedzieć w takiej formie. Cóż mogę napisać? Proszę – uśmiecham się – rzucić palenie… Poza tym wszystko wydaję się być w jak najlepszym porządku. Zardzewiały kominek żeliwny zyskał nowe życie. To nie musi być przecież tak, jak w piosence Elektrycznych gitar: Przewróciło się, niech leży… 🙂

Zardzewiały kominek żeliwny

REKLAMA

Zardzewiały kominek żeliwny

Zardzewiały kominek żeliwny

Widzę, że rozkręciła Pani kominek co do podkładki. Elementów aż tak dużo nie było. Z ponownym poprawnym skręceniem kominka tak, aby wszystko znalazło się na swoim miejscu, było zamocowane właściwymi śrubami z zastosowaniem zalecanych podkładek, nie miała Pani kłopotu. I to widać na ostatnich zdjęciach. Chyba nic nie zostało, prawda? 🙂

Zardzewiały kominek żeliwny

Ale kiedyś się wezmę…

Przypomina mi się mój sąsiad (ale ten z dzieciństwa), który pewnego letniego dnia postanowił odnowić swój ulubiony ścigacz szosowy marki WSK. Z góry przepraszam, jeśli już o tym na blogu wspominałem. 🙂 Oczywiście rozkręcił i rozmontował wszystko, co nie było silnikiem, co wymagało odrdzewienia i odświeżenia. Robił to na podwórku, czyli na oczach sąsiadów, obserwujących jego zmagania ze swoich okien oraz zaciekawionych smarkaczy, chwilowo niemających lepszego na placu zabaw zajęcia. Obrazek typowo małomiasteczkowy z tamtych lat. Jeśli ktoś umie wyobrazić sobie to bez kolorów, to obrazek będzie wręcz filmowy. 🙂

Nie pamiętam, ile czasu mu to zajęło. Prawdopodobnie uporał się z tym dość szybko. Wakacje w tamtych latach były pogodowo dość stabilne. Upał z mieszkań nie tylko dzieciarnię wyganiał na podwórko. Majsterkowicz co rusz kogoś odganiał, aby mu czegoś nie zwędzono dla dowcipu. Rozczłonkowaną WuEsKę starannie oczyścił i pomalował. Następnego dnia o poranku zabrał się do montażu. Z tym zadaniem również uporał się dość szybko, ale… kilka części mu zostało. Sąsiad z parteru, widząc chodzącego wokół motocykla i drapiącego się po głowie majsterkowicza, rzucił ratującą sytuację podpowiedź: – Co się, sąsiad, trapisz? Wygląda jak nowy. Odpala? Odpala. Mój szwagier też ma taki motor, to mu te resztki sprzedasz na części. Się uciszy. Będziesz pan miał zysk…

Zardzewiały kominek żeliwny

Jak zwykle odbiegam od tematu. 🙂 Pani nie miała tego problemu, tak więc gratuluję wykonania zadania. Ze zdjęcia wnioskuję, że rozkręcone elementy pogrupowała Pani tak, aby później nie zastanawiać się, czy zastosować śrubę, wkręt, czy i jaką podkładkę… Fotografia pomaga w późniejszym montażu. Mam nadzieję, że przed użyciem odrdzewiacza, zapoznała się Pani z ostrzeżeniami i zaleceniami dotyczącymi jego użycia. To substancja żrąca (płyn i jego opary), więc jest bardzo niebezpieczna.

Patrząc na Pani dzieło mogę jedynie pogratulować. Żeliwo jest materiałem trwałym, ale żeliwny kominek trzeba zabezpieczać na tarasie przed deszczem. Jeśli po kilku sezonach znów pojawi się rdza, już Pani wie, jak sobie z tym estetycznym problemem poradzić. Zapraszam do korespondencji, jeśli będę mógł służyć kolejną pomocą. Udanych wakacji! Pozdrawiam serdecznie, Piotr

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

jeden × 5 =