Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

Czy mógłbym o tym dniu zapomnieć? Mógłbym, bo zupełnie mi to z łysej głowy wyszło. Wiatr wywiał? A może legło pod stertą spraw, które od rana musiałem dzisiaj załatwić? Przecież zapominalski nie jestem. Do pamiętliwych też nie należę. 🙂 Na szczęście dzień się jeszcze nie skończył. Po co i o co to larum? Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera! Dnia 3 lutego Fargo ma swoje święto. Całkiem zgrabnie się składa. W lutym ja mam urodziny. Wszelako nie o to chodzi. Mój sąsiad twierdzi, że dla człowieka liczą się tylko imieniny, bo urodziny każda świnia ma. Każde stworzenie się rodzi, więc jakież to niby odkrycie? Hm. Sąsiada mam dziwaka, więc przyjmijcie to z oka przymrużeniem. Jakkolwiek zdecydowanie częściej pamiętamy o czyichś imieninach. Hm. Imieniny mam w czerwcu. Trudno. Świetnie. 😉

REKLAMA

Zimowe z psem wędrówki

Ależ był długi spacer. Jak co dzień. Przecież nie dlatego, że dzisiaj przypada Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera. Dziś wieczorem będzie jeszcze krótka przechadzka w parku. Jak co wieczór. A co poza tym? Poza tym była zabawa i trening. I dwie kąpiele po każdym powrocie do domu. Roztopy, kałuże, błotko pośniegowe… Człek się upaprze a co dopiero… golden retriever. Kto ma lub miał goldena, wie co mam na myśli. 😀 Fargo chętnie wchodzi pod prysznic, ale spłukiwanie brudu wodą pod prysznicem nie sprawia mu tyle radości, co zabawa ze strumieniem z węża ogrodowego latem. Być może to, co jest obowiązkowe, nie jest dlań nazbyt zabawne i tyle radości nie daje. Dziwne to, bo mnie obowiązkowe długie z nim wędrówki bardzo cieszą. Może też jestem dziwakiem? 🙂

W mieście, w parku, w śniegu i… w błocie…

Jak niewiele trzeba, aby krajobraz nabrał przyjemniejszego wyglądu. Nie lubimy szarzyzny. Wieczorem w świetle kolorowych lamp miasto wygląda znośniej, ale za dnia… Pojawienie się jednego koloru zmienia wszystko diametralnie. Jak jest zima to musi być zimo – wszyscy to pamiętamy z kultowego filmu. Ale jak jest zima to musi być również biało. Bez tej bieli żadna zima się nie liczy. Na szczęście w tym roku spadło trochę śniegu, więc choć przez kilka dni mogliśmy się nacieszyć typowym zimowym widokiem.

Dla golden retrivera takie warunki pogodowe są wręcz idealne. Mój wypoczynek w codziennej dawce to obowiązkowa wędrówka z psem na pobliski wybieg. Nie mogę napisać, że jest to spacer, bo z moim psiakiem spacerować się nie da. 🙂 Biegać z nim też nie można. Fargo jest psem do energicznych wędrówek na długim dystansie. W tym tygodniu moje rekordowe osiągnięcie to 13 500 kroków jednego dnia. Obaj odczuwamy radość z takiego wędrowania. Co prawda ja poza radością odczuwam także to i owo w mięśniach i stawach, ale, póki co, te dolegliwości mogę zaliczyć do przyjemnych. 😉

Golden Fargo

Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

Wizyta na pobliskim psim wybiegu jest naszym codziennym rytuałem, w który tylko wyjątkowo zła pogoda może przeszkodzić. Faro drogę zna doskonale i mnie tam sam prowadzi. Ma swoich kumpli i koleżanki, którzy wraz z opiekunami pojawiają się dość regularnie. Oj, dzieje się wtedy… Psy dokazują zwykle tak intensywnie, że nie sposób uchwycić ich zabaw w kadrze w sposób wyraźny. Fargo w towarzystwie dwóch samic czuje się doskonale. Ulubienicą jest charcica afgańska. Piękność. Cała trójka widoczna na zdjęciach poniżej bardzo się lubi. Patrząc można odnieść wrażenie, że to spotkanie dwóch agresywnych bestii, które za chwilę rozszarpią sobie gardła. 🙂

Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

Golden Retriever

Golden Retriever

Golden Retriever

Co cztery to nie dwie

Radość wędrowania… Niestety, nie obyło się bez kontuzji. Podczas jednego z codziennych spacerów skręciłem staw skokowy w lewej stopie. Tegoroczną zimę na pewno będę pamiętał długo. 🙂 Tego dnia w trakcie jednego wypadu do parku skręciłem staw dwukrotnie. Nie mogę obarczać winą psa. To ja wybieram drogę. To ja wybieram strój. Sam sobie byłem winny. Kto przy zdrowych zmysłach w taką pogodę, na taką wędrówkę zakłada buty z omal gładką podeszwą? I kto lezie z psem tam, gdzie stromo i największa ślizgawica? Kto? Ja. Co mam na swoje usprawiedliwienie? Nie będę się usprawiedliwiał. Durnym i tyle. Trudno. Świetnie. 😀

Wędrówki tego dnia nie przerwałem. Na psi wybieg dotarłem. Pies się wyhasał jak zwykle. W drodze powrotnej nieco utykałem, ale duch dzielnego skauta wziął górę i jakoś tę dwukilometrową drogę powrotną do domu przemierzyłem. Trwało to nieco dłużej niż zwykle. 😉 Uwolniona po zdjęciu buta z uścisku stopa napęczniała do rozmiarów bochenka chleba. Zrozumiałem, że z czymś takim chodzić się nie da. Tydzień z głowy. Pożytek z tego wypadku był. Jaki? Ano taki, że natychmiast przypomniałem sobie, że buty idealne na taką pogodą mam. Zupełnie nieschodzone! Bo też niby kiedy? Kupiłem je w ubiegłym roku na pozimowej wyprzedaży. Wspominałem, że zapominalski nie jestem? No tak. Ale wygadałem się, że i do pamiętliwych nie należę. 😀

golden

Międzynarodowy Dzień Golden Retrievera

golden retriever Fargo

Święto goldenów przypada 3 lutego. Zapisz. Co roku! Ale imprezka dopiero w najbliższą sobotę. Oj, bez szaleństw… Dobranoc! 🙂

 

 

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

2 × jeden =