Piąta pora roku w ogrodzie? Nim przyjdzie wiosna

Jest taka pora roku, którą – z wyjątkiem alergików – lubimy prawdopodobnie wszyscy. Nazywam ją piątą porą roku. Piąta pora roku pojawia się kilka razy do roku. To pora kwitnienia roślin. Większość wskazałaby na maj tylko. Część objęłaby kwitnieniem czerwiec i lipiec. Racja. Znaczna część roślin kwitnie oczywiście późną wiosną i wczesnym latem. Ale to przecież nie koniec, bo to nie jedyne rośliny kwitnące. Nawet u nas.

Poza typowym okresem kwitnienia przypadającym dla większości roślin wiosną, w pozostałych miesiącach roku również spotkać można rośliny typowym kwieciem obsypane (np. astry jesienne, zimowity jesienne), ale też te mniej okazałe a też kwitnące (np. leszczyna pospolita). Popisy corocznych kwiecistych debiutów tej roślinnej mniejszości można dostrzec i w ogrodzie, i w domu. Oczywiście najczęściej spotykane w ogrodach są te, których kwitnienia oczekujemy po zimie: krokusy, pierwiosnki, przebiśniegi, cebulice syberyjskie… Kto nie wytrzymuje tzw. ciśnienia, w tym roku też na pewno skusi się na ofertę marketów 🙂 Na na parapecie kuchennego okna już dawno pojawiły się hiacynty, szafirki bądź narcyze. Zachwycają póki kwitną 🙂 A potem… do kosza. Te parę złotych…

Kiedy wiosna w ogrodzie?

Kalendarzowa wiosna zawsze rozpoczyna się 21 marca (w naszej strefie klimatycznej). Wszystkie kalendarzowe pory roku mają stałe daty. Na półkuli północnej astronomiczna wiosna przypada w dzień równonocy wiosennej, tzw. równonocy marcowej (na półkuli południowej – w dzień równonocy wrześniowej). Ponieważ kalendarz nie uwzględnia tzw. ruchu procesyjnego naszej planety, to astronomiczny początek wiosny może i najczęściej nie pokrywa się z datą kalendarzową. Tak więc co innego pora roku kalendarzowa, co innego astronomiczna, a co innego rzeczywista aura pogodowa, która dominuje w tym okresie.  W moim ogrodzie bywało, że swój wyścig ku słońcu roślinność rozpoczynała już z końcem lutego. Warunek: już z końcem lutego przeważała temperatura znacznie powyżej zera.

cebulica syberyjska

REKLAMA

hiacynt

krokusy

wiosna

Nim przyjdzie wiosna

Wiosna w ogrodzie może pojawić się zaskakująco szybko. I takich niespodzianek oczekuje chyba każdy. Jeśli ubiegłej jesieni zadbaliśmy o nasz ogród i posadziliśmy cebulki kwiatów wiosennych (np. krokusy) to na pewno ten moment nie umknie naszej uwadze. Kwiaty cebulowe zimujące w gruncie sadzimy jesienią: we wrześniu, względnie w pierwszej połowie października. Ale np. narcyze radzę sadzić wcześniej – koniec sierpnia lub z początkiem września. Z cebulowymi nie jest tak łatwo, ale o tym przy innej sposobności.

Bez względu na panującą aurę pogodową roślinność, wraz z dłuższym dniem i większą ilością promieni słonecznych, obudzi się do życia po zimowym śnie najpóźniej w ostatniej dekadzie kwietnia. Brak pąków z końcem kwietnia najczęściej oznacza, że roślina przemarzła. Warto w swoim ogrodzie obserwować przydomowe pnącza lub najbliższe krzewy, które widać z okna. Cytryniec chiński obsypie się delikatnymi pąkami już z końcem lutego, bo to pnącze z dalekiej Azji – wytrzymałe na mróz, dające bogate w witaminy urokliwe owoce. Cytryniec to bardzo ciekawa roślina ozdobna, lecznicza i konsumpcyjna. Milin amerykański z kolei może źle znieść czas mroźnej zimy i – o ile nie zmarznie doszczętnie – zacząć pączkować dopiero w maju. Dość wrażliwy jegomość, ale pięknie kwitnący.

Póki co zima nie odpuszcza, więc trzeba się skupić na dokarmianiu ptaszków. Piąta pora roku w tym roku w ogrodzie jeszcze nie zadebiutowała. Czekam niecierpliwie, ponieważ jesienią zadołowałem w trawniku 60 cebulek krokusów. Kilka przypadkowych zimowitów pojawiło się już w listopadzie, ale czekam na tegoroczny szał krokusów 🙂

Zimowity nie wdzięczyły się zbyt długo. Koty stratowały je już po kilku dniach. Czyżby wiedziały, że choć ładne to jednak całkowicie trujące?

 

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

2 × jeden =