Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

Zimna Zośka wcale jednak nie była taka zimna. Chłodek już wcześniej dał po tyłku wszystkim. Miniony weekend zaskoczył przyjazną pogodą. Sąsiad raczył zauważyć, że troszkę spóźnione to wszystko o tydzień… Ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Ani sąsiada, ani pogody nie wybierasz. Pobyt na wsi zdominowało koszenie trawy. Nie pamiętam, abym w jakimś wcześniejszym sezonie do pierwszego koszenia trawy przystępował dopiero w połowie maja. Trawnik przypominał już raczej wiejską łączkę. Po sporych ulewach zieleń ruszyła jak z kopyta. Znalazłem jednak trochę czasu, aby poszperać w ogrodzie i sprawdzić, co w nim a nie w trawie piszczy. Wytropiłem szkodniki lilii ogrodowych. W tym roku nie kupiłem ani jednej, ale w poprzednich sezonach, w przypływie ogrodniczego szalu, skuszony wizją ukwieconych rabatów, posadziłem kilkadziesiąt różnokolorowych.

Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

Bylina pięknie kwitnąca, mało wymagająca, intensywnie pachnąca. Do Europy przywędrowała z dalekiej Azji (Japonia, Chiny). W pomieszczeniu zamkniętym raczej nie znoszę zapachu kwiatów lilii, ale w ogrodzie zupełnie mi to nie przeszkadza. W ubiegłym roku zauważyłem, że lilia ogrodowa ma jakiegoś smakosza. Nie udało mi się jednak wówczas ustalić, kto tak starannie podjada jej liście. W tym roku miałem więcej szczęścia. Przyłapałem draństwo na gorącym (i to dosłownie gorącym!) uczynku. Uczynek gorący, bo w promieniach słońca. Uczynek gorący, bo podczas owadziej kopulacji.

Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

REKLAMA

Lilia ogrodowa

Lilia jest byliną cebulową. Z kilkudziesięciu gatunków lilii spora część to ogrodowe byliny ozdobne, z których chyba najbardziej powszechną jest lilia biała. Na targowiskach już teraz można kupić wiele różnokolorowych gatunków lilii. Lilie jednokolorowe, różnobarwne, wysokie, niskie, średnie… Lilie ogrodowe są doskonałym uzupełnieniem dla innych roślin rabatowych. Można je sadzić w towarzystwie innych bylin wieloletnich i jednorocznych. Dobrze się czują właściwie na każdym słonecznym stanowisku. Sporo wysokich lilii ogrodowych posadziłem pośród niskich krzewów ozdobnych. Sadziłem je właściwie wszędzie, gdzie wyobraźnia podpowiadała, że kwiat lilii wybije się nieco ponad towarzysza. Skutek jest taki, że będąc w dowolnym miejscu ogrodu nie sposób nie zauważyć, że nastała pora ich kwitnienia.

Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

Czerwone chrząszcze na liliach?

Miało być o szkodniku, którego przyłapałem na gorącym uczynku, ale napiszę jeszcze o samych liliach. Nie widzę żadnych przeciwwskazań do sadzenia lilii ogrodowych pod krzewami czy na skalniakach. Na skalniaki oczywiście wybieramy lilie niższe. Odmian jest tyle, że na przełomie czerwca i lipca w ogrodzie kwiatów lilii powinna być masa! Kilkadziesiąt posadzonych cebul i tak z czasem wydaje się ilością niewystarczającą. Właśnie wybieram się na pobliskie targowisko 🙂

Lilie ogrodowe powinno się sadzić na glebach pulchnych, przepuszczalnych, albowiem są bylinami wrażliwymi na nadmiar wilgoci. U mnie na wsi, gdzie wody najczęściej jest tyle, ile z nieba skapnie (pomijam moją obecność, jakkolwiek i tak głównie podlewam trawę), czują się znakomicie. Jeśli w Twoim ogrodzie jest mało miejsca i boisz się, że lilie mogą mieć za dużo wilgoci od ciągłego podlewania, przygotuj dla nich podwyższony zagon, który latem będzie szybciej przesychał. Latem kwiaty podlewaj pod korzeń, codziennie, wieczorem i… troszeczkę. Żadnych innych podpowiedzi nie słuchaj i na pewno będzie dobrze.

Czerwone chrząszcze na liliach Poskrzypka liliowa

Kupowane wiosną cebulki lilii ogrodowych powinny być zdrowe. Oceniamy ich wygląd. Cebulka powinna sprawiać wrażenie soczystej w środku, pełnej i twardej. Cebulka lilii ogrodowej nie może być poraniona, jakkolwiek uszkodzona. Nie może być także zasuszona i pomarszczona. Choć oczywiście są liczne gatunki bylin, których zdrowe korzenie mogą tak właśnie “niezdrowo” wyglądać. Cebula musi wyglądać zdrowo jak to… hm… cebula! A jak wygląda zdrowa cebula chyba każdy wie, prawda? Cebulka lilii ogrodowej z ułamanym młodym pędem w tym roku już nie urośnie i nie zakwitnie. Szukamy zatem cebulek z jak najmniejszymi oznakami wiosennego przebudzenia lub musimy być bardzo ostrożni podczas ich transportu. Przy ich sadzeniu również trzeba postępować ostrożnie. Lilia jest byliną łamliwą, więc jak już widzisz, że rośnie dzielnie, to staraj się nie połamać (np. w trakcie pielenia rabatki).

Kiedy sadzimy lilie ogrodowe?

Jest możliwe jesienne sadzenie cebulek lilii, ale musimy wówczas zabezpieczyć rabaty przed mrozami. Cebulka musi mieć czas na ukorzenienie, więc zbyt późno tego robić nie można. Według mnie jesienią to za duże ryzyko. Jesienią w sklepach ogrodniczych wybór bylin nie jest tak szeroki. Poza tym jesienią – nie ma co się oszukiwać – pracujemy w ogrodzie mniej chętnie. Kupimy cebulki, nie będzie czasu lub pogody… Posadzimy, zapomnimy… Bezpieczne sadzenie odbywa się wiosną. W przypadku lilii ogrodowych ja się tej zasady trzymam. I pamiętam, gdzie co posadziłem. 😀

Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

Lilie ogrodowe sadzimy na głębokości mniej więcej 3 wysokości cebuli. Jeśli cebula już ma kilkucentymetrowy pęd (a w maju raczej już będą tylko takie w sprzedaży) to i tak sadzimy ją na głębokości prawidłowej (zwykle 15cm). Pęd spod gleby i tak się wydostanie. Proszę? Na pewno będzie zdrowy i nie taki blady. Najważniejsze to nie ułamać młodego pędu w fazie wzrostu, bo kwiatów tej wiosny nie będzie. A jeśli przypadkowo jednak ułamaliśmy? Cebule taką też posadzić. Jeśli już rosła – ułamaną lilię zostawić. Za rok lilia podejmie kolejna próbę.

Latem glebę wokół lilii można przysypać korą. Wszystkie rabaty mam tak zabezpieczone przed nadmiernym przesychaniem. Kiedyś była to kora. Od kilku lat wczesną wiosną rozdrabniam suche bezlistne gałęzie młynkiem ogrodowym. Przemielony materiał to ekonomiczny i ekologiczny zamiennik dla kory. Serdecznie polecam.

Szkodniki lilii ogrodowych

No, właśnie. Do napisania tego tekstu skłoniła mnie “czerwona zaraza”, którą zauważyłem już rok temu, ale którą dopiero teraz udało mi się wyśledzić (i nawet sfotografować!). O chorobach napiszę innym razem. Lilie ogrodowe rozkwitną już niebawem. Będzie powód i do pokazania ich na zdjęciach, i do napisania o zagrożeniach. Choroby i szkodniki lilii ogrodowych, ale też  innych roślin, będą tematem, do którego wrócę nie raz.

Choroby i szkodniki lilii ogrodowych

Poskrzypka liliowa

Nazwałbym ją raczej poskrzypką purpurową lub czerwoną. Kolor? Tak. Wiem. Mężczyźni, nie mają tego – nazwijmy to – polotu w określaniu kolorów. 🙂 Poskrzypka liliowa – niech tak zostanie. Przyznam się, że początkowo o spowodowanie tylu ubytków w liściach lilii posądziłem ślimaki. Potem oskarżenia posypały się pod adresem gąsienic wszelkich. Właśnie rozpoczyna się ich… wypas 🙂 Nawet mszycom się dostało, choć… na wsi na liliach nie widziałem jeszcze ani jednej. Ulubionym miejscem dla mszyc są tu malwy i jaśminowce. Bez czarny też. Aż razu pewnego zauważyłem kilkanaście okazów tego czerwonego draństwa na moich liliach (lub na tym, co po nich zostało).

Czerwone chrząszcze na liliach Poskrzypka liliowa

Ogród wiejski pod lasem, więc stworzeń małych, mniejszych i maluśkich jest tam bezlik. Nie powiem, że znam lub widziałem wszystkie. 🙂 Pojęcia nie mam czy zagościła u mnie poskrzypka liliowa czy poskrzypka leśna? Fakt, że poskrzypka pojawiła się u mnie wraz z pojawieniem się dużej ilości lilii ogrodowych. W miniony weekend poradziłem sobie z intruzem, usuwając fizycznie każdego napotkanego dorosłego osobnika. Niektórzy ogrodnicy radzą stosować środki insektobójcze, ale ja poczekam na rozwój sytuacji. Być może ocalałych kilka sztuk nie poczyni zauważalnych szkód. A może wyłapałem wszystkie dorosłe chrząszcze? Hm… Pod lasem… Wszystkie… No, weź…

Wygłodniałe larwy natychmiast dadzą o sobie znać, więc o ich bytowaniu na pewno się dowiem, ale już winy nie będę zwalał na ślimaki czy gąsienice. Pomarańczowe larwy (a takie ubiegłej wiosny widziałem właśnie) na tle zieleni są bardzo dobrze widoczne. Przypominają trochę larwy stonki ziemniaczanej i – o ile mnie pamięć nie myli – poskrzypka ma z nią jakieś krewniackie powiązania. Poczynione przez nie szkody też są dobrze widoczne. 😀 Oj, będzie wojna. 😀

PS. Widoczne tu lilie kwitnące utrwaliłem w poprzednich sezonach. W miniony weekend nie wziąłem ze sobą okularów, więc pstrykałem zdjęcia komórką na oślep. Zakładałem, że z kilkudziesięciu wykonanych na pewno kilka będzie dostatecznie dobrych, aby je tu pokazać. No i udało się.

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

20 − 6 =