Jak odnowić, konserwować i czyścić gęsiarkę żeliwną emaliowaną?

Dzień dobry! Właśnie dziś odebrałam gęsiarkę żeliwną z piaskowania i z czarnej zrobiła się szara. Jak ją teraz konserwować? Czy mogę w takim stanie oddać ją do emaliowania? Zgodnie z prośbą przesyłam zdjęcia naczynia żeliwnego na początku oraz po piaskowaniu. Niestety, po piaskowaniu odkryliśmy maleńką, milimetrową dziurkę na powierzchni. Czy myśli Pan, że warto ją przed emaliowaniem zasklepić? Mam też drugie pytanie, czy takie naczynie można emaliować w całości, tzn. środek i na zewnątrz? Gęsiarka żeliwna emaliowana jest wygodniejsza w użyciu. Pozdrawiam, Paulina

Pani Paulino, dziękuję za szybką odpowiedź i zdjęcia gęsiarki. – No, ładne rzeczy! – mawia komornik wchodząc do czyjegoś mieszkania. 😀 Ale już poważnie. Naprawdę ładna rzecz. To prawdopodobnie wiekowa gęsiarka, kilka dekad w piwnicy przeleżała, prawda? Na starociach wyszperana? Wygląda na starą, ale mogę się mylić. Na część pytań już odpowiedziałem tu w komentarzach. Powtórzę tylko, że piaskowanie jest bardzo skutecznym sposobem na pozbycie się niechcianych powłok oraz na oczyszczenie powierzchni z “brudów” (tu np. żeliwa z rdzy, spalenizny, emalii…). Świeżo wypiaskowana i oczyszczona z drobin pyłu wewnętrzna powierzchnia gęsiarki żeliwnej do emaliowania nadaje się idealnie. Prawdopodobnie musi być poddana jeszcze jakimś zabiegom wstępnym, ale tym już nie musimy się przejmować. Ważne jest co innego. I o tym po kolei.

Stara gęsiarka żeliwna emaliowana

Na tej starej powłoce emaliowej (zdjęcia poniżej) widać liczne rysy, pęknięcia i odpryski. Nieco przypomina popękaną skorupkę jajka. Albo powierzchnię jednego z księżyców Jowisza lub Saturna. 🙂 Można być zaskoczonym, że ktoś aż tak zużył gęsiarkę tylko w kuchni ją używając. Nic nie wiem o jej pochodzeniu. Być może aż taka wiekowa nie jest. Poszanowaniem naczyń emaliowanych też zajmę się w dalszej części dzisiejszej odpowiedzi. Te delikatne pęknięcia w postaci pajęczynki nie są niczym groźnym. Stare kafle piecowe też mają taką pajęczynkę, ale znawcy powiadają, że to właśnie świadczy o ich jakości. Każde stare kafle tak będą wyglądały i będą się miały dobrze kolejne sto lat.

Starym przedmiotom warto dać drugie życie. Zwykle są zaniedbane, niekiedy uszkodzone, ale nadal i piękne, i solidne. Te współczesne najczęściej nie są już aż tak dobrze wykonane. Sto lat temu też produkowano masowo, ale ówczesna masowość a dzisiejsza… A jakość… Hm. Naówczas dość dużą ilość produktów wytwarzała spora ilość rzemieślników na całym świecie rozsiana. Dzisiaj? Dzisiaj mała ilość wytwórców produkuje gigantyczne ilości produktów na cały świat je rozsyłając. Chińczycy wiodą prym. Bywa że to nawet jest i ładne. Stosuje się stare dobre wzornictwo, tyle że dla nowych lichych produktów. Urody im zwykle nie brak, natomiast co do jakości… Trzymajta mnie! 🙂 I nie ma znaczenia, że produkt markowy… Markowe też mają wady i krótki żywot. Tylko ich cena zawsze jest “długa”. 😀 To tak nawiasem.

gęsiarka żeliwna emaliowana

REKLAMA

Gęsiarka żeliwna emaliowana jak nowa

Gęsiarka po wypiaskowaniu nie wygląda już na starą i piękną. Żeliwo wyładniało, ale gęsiarka na urodzie jakby nieco straciła. W jej wnętrzu uwidoczniły się liczne ubytki, wżery, być może wady odlewnicze. Nie sądzę, aby one powstały w wyniku piaskowania, ale nie jest to wykluczone. Piaskowaniu poddaje się powierzchnie przedmiotów, z których chcemy „zedrzeć” starą powłokę (farby, lakiery, chromy, rdzę, emalię, itp.). Emalia poddawana jest procesowi utwardzenia poprzez wypalanie w temp. 800-900°C. Podczas jej usuwania piaskowaniem może dojść do uszkodzeń macierzy (powierzchni piaskowanego detalu). W przypadku jakichś wad odlewu podczas piaskowania wraz z emalią może odprysnąć kawałek żeliwa. Druga sprawa to fakt, że nie wiemy, jak ta powierzchnia wyglądała pierwotnie przed fabrycznym emaliowaniem. Być może już te ubytki były? Być może emaliowanie zastosowano jako proces ratujący wadliwy odlew? Tego nie wiemy. Gdybam sobie. 🙂

Żeliwna gęsiarka emaliowana

Mała dziurka w całym

Jeśli znalazłaby Pani dziurkę w pokrywie, pewnie nie byłoby problemu. Można by ją świadomie nieco powiększyć rozwiercając, aby uzyskała regularny kształt, który pewnie zapobiegłby jakimś dalszym pęknięciom. Taka dziurka w pokrywie odprowadzałaby nadmiar pary. Jakaś korzyść z niej by była. Natomiast dziurka w dolnej części gęsiarki do niczego przydać się nie może. Trzeba się zastanowić, czy jest jakiś sposób, aby ją skutecznie zasklepić i czy ten sposób sprawi, że gęsiarka będzie nadawała się do dalszego użytku, czyli do bezpiecznego pieczenia potraw w piekarniku. Bezpiecznego dla nas! Dziurka jest mała, ale kłopot może być wielki.

Ongiś dziurawe garnki z powodzeniem naprawiono. Tym rzemiosłem zajmował się niejaki kleparz. Jegomość pojawiał się na podwórkach kamienicy z okrzykiem „garnki klepie, noże ostrze”. Pamiętam go z dzieciństwa. Naprawa polegała na wypełnieniu ubytku nitem i wyklepaniu dna garnka specjalnym młotkiem. Nie, nie… Na kolanie tego raczej nie robił. 🙂 Klepano głównie garnki aluminiowe. Głowy nie dam, ale chyba też i stalowe dało się w ten sposób naprawić. Kiedyś dało się naprawić prawie wszystko. Jeśli ktoś może niech wypyta o te sprawy dziadka. Babcie oczywiście są młode, ale w swoim życiu kleparza też mogły spotkać. 😉 Aby nie być posądzonym o klepanie głupot szybko dodam, że garnka żeliwnego wyklepać się nie da.

Jak odnowić, konserwować i czyścić gęsiarka żeliwną emaliowaną?

Gęsiarka, żeliwo i spawarka

Zlokalizowała Pani dziurkę. Domyślam się, że już jest pewność, że gęsiarka przecieka. Mam nadzieję, że po piaskowaniu gęsiarki nie wlewała Pani do niej żadnych płynów… Na zdjęciach gęsiarka wygląda dobrze. Śladów rdzy nie widzę. Rdza pojawiłaby się szybko, gdyby oczyszczone żeliwo zetknęło się z płynem. Bezinwazyjnie a dość skutecznie szczelność sprawdzimy latarką. Nie muszę wyjaśniać, jak i co z tą latarką, prawda? 😀  Jeśli naczynie żeliwne jest w dolnej części uszkodzone, to raczej do dalszego użytkowania – w mojej ocenie – się nie nadaje. Oczywiście trzeba ustalić charakter i rozmiar uszkodzenia. Dziurka o średnicy 1mm? Hm. Nieznacznych rozmiarów pęknięcie w trakcie użytkowania może się powiększyć. Jakiś powód musiał być, że z tej żeliwnej gęsiarki emaliowanej ktoś kiedyś zrezygnował. Zakładam, że nie jest Pani jej pierwszym użytkownikiem.

Jeśli owa dziurka uwidoczniła się dopiero po piaskowaniu i po usunięciu emalii, być może kolejne emaliowanie będzie tu jakimś ratunkiem. Tego nie wiem. Powierzchnie przeznaczone do emaliowania muszą być raczej gładkie (żeliwo jest szorstkie z natury) i bez dziur (uszkodzeń). Co prawda żeliwo można zespawać, ale nie jest to proces łatwy. W celu koniecznej naprawy istotnych elementów maszyn spawanie żeliwa stosuje się dość powszechnie. Spawanie żeliwa raczej nie należy do usług tanich. Tak więc uszkodzone (nieszczelne) naczynie żeliwne naprawić spawaniem można, ale nie wiem, kto się tego podejmie i czy to się obu stronom opłaci. Na ten temat musiałby się wypowiedzieć konkretny spawacz.

Jak odnowić, konserwować i czyścić żeliwną gęsiarkę emaliowaną?

Żeliwna gęsiarka emaliowana będzie?

Zaplanowała Pani piaskowanie i ponowne emaliowanie, więc chyba ma kontakt z firmą, która takie usługi świadczy. Myślę, że tam właśnie należałoby zasięgnąć opinii. W emalierni powiedzą, czy gęsiarka żeliwna w tym stanie (z takimi ubytkami na powierzchni, z ową dziurką) nadaje się do emaliowania. Źle napisałem. Do emaliowania się nadaje. 🙂 Niech odpowiedzą, czy TA właśnie ponownie emaliowana gęsiarka żeliwna będzie na pewno znów sprawna. Czy będzie można w niej cokolwiek upiec bez obaw, że tłuszcz wycieknie do piekarnika. W piekarniku gazowym może to być niebezpieczne. Powinni móc to ocenić już na podstawie samych zdjęć. Łagodne nierówność nie mają znaczenia. Martwią mnie te głębokie ubytki. Czy mechaniczne przeszlifowanie powierzchni poprawi sytuację można przekonać się tylko w praktyce.

Stara gęsiarka żeliwna

Namarudziłem, więc teraz konkrety. Dziurawa gęsiarka żeliwna emaliowana w kuchni na niewiele się nie przyda. W ogrodzie to i owszem. Nie wiemy, czy ponowne pokrycie emalią ową dziurkę zlikwiduje. Zagadką jest, czy owa dziurka może przyczynić się do dalszej degradacji ścianki naczynia. Nie wiemy, czy ktoś zechce to zaspawać. Jaki efekt da emaliowanie żeliwnej powierzchni z tak licznymi ubytkami? Chcemy uzyskać powierzchnię idealnie gładką, bez wklęsłości w miejscach ubytków, bo taki jest sens emaliowania. Nie wiemy, czy mocne przeszlifowanie może te ubytki znacznie spłycić lub zniweczyć. Brak nam wiedzy, czy w emalierni zajmują się tym kompleksowo. Nie wiemy wreszcie, ile to wszystko będzie kosztowało i czy to się nam opłaca. Wiem, że odpowiadam pytaniami, ale inaczej nie mogę. W pytaniach są podpowiedzi.

Poszanowanie naczyń emaliowanych

Na jednym ze zdjęć kolorowe strzałki wskazują znaczące ubytki emalii. Warto zawrócić na to uwagę. Przypomnę, że do naczyń emaliowanych stosujemy przybory kuchenne głównie drewniane. Drewnem tej powłoki nie porysujemy, ani nie uszkodzimy. Emalia nie jest niezniszczalna. Oprócz tych drewnianych można (czasami trzeba) stosować przybory z atestowanego tworzywa sztucznego (łyżki, chochle, podbieraki, itp.). Metalowych przyborów unikamy jak ognia, bo to one powodują te odpryski. To miejsce wskazuje żółta strzałka. Ale na tym nie koniec.

Centralne miejsce dna podatne będzie na odpryski, gdy gęsiarkę będziemy stawiać na palniku kuchenki. Często tak odgrzewamy pieczeń, zamiast zawsze skorzystać z dobrodziejstwa piekarnika. W tym miejscu działa bardzo wysoka temperatura. Emalia od żeliwa z czasem odpadnie też i z tego powodu. Żeliwo lubi powolne podgrzewanie i powolne schładzanie. Żeliwo emaliowane lubi, gdy stopniowo podgrzewana jest cała jego powierzchnia a nie – gwałtownie i najpierw jakiś fragmencik. Z kolei odpryski wskazane niebieskimi strzałkami mogą być skutkiem wkładania jednej części w drugą (czerwona strzałka). Powinniśmy się wystrzegać wykorzystywania pokrywy jako podstawki dla brytfanny lub odwrotnie. Złe nawyki zwalczamy. 😉

Żeliwna gęsiarka emaliowana

Z pierwszej ręki

Tak się jakoś ładnie złożyło, że pod innym artykułem swój komentarz dodała Pani reprezentująca zakład, specjalizujący się w emaliowaniu przemysłowym stali i żeliwa (armatury wod-kan). Mam kontakt z tą Panią i być może uda mi się Ją poprosić o komentarz w tej sprawie. Od niej dowiedziałem się, że “przy okazji” produkują również naczynia żeliwne, ale też, co najciekawsze, że na rynku pojawiły się kociołki z białą emalią renomowanej firmy i że tylko w ubiegłym roku z różnych stron Polski do ponownego emaliowania nadesłano kilkanaście sztuk.

O konserwowaniu naczyń żeliwnych napisałem już chyba wszystko, więc zachęcam do poszperania wśród licznych artykułów tu opublikowanych. Myślę, że w każdym znajdzie się coś uzupełniającego. Jeśli coś pominąłem proszę mnie podpytać – co wiem chętnie dopowiem (dopiszę). Tymczasem tyle. Aha! Czy można żeliwną gęsiarkę całą powlec emalią? Pewnie, że można. Ale po co? Żeliwna brytfanna ma najlepsze parametry, gdy jest… z czystego zaimpregnowanego olejem żeliwa bez dodatków w postaci powłok. Jeśli emalia ma nam ułatwić mycie i dać poczucie czystości (higieny), najlepiej kupić zwykłą brytfannę emaliowaną, w której materiałem bazowym jest stal.

Pozdrawiam serdecznie!

PS. Z najświeższych doniesień wynika, że wczoraj miały Panie ze sobą kontakt telefoniczny. A ja się tu pocę… 😀 Czekam zatem na wieści.

Polub i podziel się treścią z innymi.

2 thoughts on “Jak odnowić, konserwować i czyścić gęsiarkę żeliwną emaliowaną?

  • 2021-01-29 o 14:55
    Permalink

    Odpowiadając na pytanie: gęsiarka jest w naszej rodzinie od przynajmniej 100 lat. Na pewno używała jej moja praprababcia, ale jakie były jej losy wcześniej -tego niestety nie wiem. Na pewno jest dla nas ważna jako pamiątka, a i służyła wiernie przez te wszystkie lata.

    Odpowiedz
    • 2021-01-29 o 15:27
      Permalink

      Pani Paulino, jeśli gęsiarka ma dla Państwa znaczącą wartość pozamaterialną, to na pewno warto było ją oczyścić i naprawić, aby nadal służyła kolejnym pokoleniom. Opłacalność w takim przypadku nie gra roli. To są klejnoty, które mają tego ducha życia codziennego sprzed lat. To dlatego lubię ten kurz w antykwariatach, pchlich targach a nawet i komisach… Myślę, że powzięła Pani właściwe decyzje ratując gęsiarkę i dając jej szansę bycia potrzebną.
      Pozdrawiam serdecznie.
      PS. Poproszę zdjęcia gęsiarki już po odnowieniu. Dorzucę je tutaj. Dużo zdrowia!!!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

1 + 17 =