Światełko w tunelu – foliowym? Czas na nowalijki

Śniadanie na tarasie przy śpiewie ptaków, z widokiem na uwijające się wśród kwiatów pszczoły i motyle. Bezchmurne niebo i promienie słońca smagające optymizmem na resztę dnia. Wiejskie i miejskie poranki rozpoczynane śniadaniem w ogrodzie są tak samo piękne. Takie śniadanie jest tym cenniejsze, im więcej na stole świeżych warzyw. Zawsze z utęsknieniem czekamy na wiosnę i nowalijki. Od dawna marzą mi się nowalijki z własnej uprawy w przydomowym ogródku warzywnym. Niby prosta sprawa, ale rozterki mam. Czy ktoś tym razem mnie doradzi, na czym się skupić i co wybrać: tunel foliowy, małą szklarnię czy uprawę warzyw w skrzyniach?

Ze wsi jesteś, na wieś wrócisz

Tak. Rozstałem się ze swoją wsią równo dwa lata temu. Ale na chwilę. Plan zrodzony z pandemicznego potrzasku właśnie się realizuje. Dom w stanie surowym zamkniętym opuścili elektrycy, niebawem swoją część prac wykonają tynkarze. Potem już tylko hydraulika, podłogówka, posadzki… Bagatela – uśmiecham się. Dzieje się w środku, ale też od samego początku dużo dzieje się na zewnątrz. Już teraz mogę się pochwalić sporą ilością nasadzeń drzew, krzewów i bylin. Czas szybko płynie, więc nie zamierzam go tracić, bezczynnie czekając na zakończenie budowy domu. Trawa posiana. Kosiarka kupiona. W ubiegłym sezonie sporo już za nią nadreptałem. Niektórzy żartują, że kosiarkę kupiłbym nawet, gdybym trawnika nie miał. Fakt, że nie mogłem się doczekać chwili, gdy znów będę mógł nią ruszyć w rejs po trawniku… Hm. Jestem uzależniony?

Od sadu też jestem uzależniony. Cały czas w głowie mam jednak ogródek warzywny i w związku z nim rozterkę – jaki wariant upraw wybrać? Podoba mi się pomysł na uprawę warzyw pod gołym niebem w skrzynkach. Ma to swoje zalety dla roślin a przy okazji ładnie wygląda. Po sąsiedzku spoglądam na dwie małe szklarnie. Również to dobrze wygląda. Z kolei od dawna wiem, że dobrym sposobem na stawianie pierwszych kroków w warzywnictwie są tunele foliowe. Na coś w końcu się zdecyduję, ale teraz rozważam wszystkie opcje. Może ktoś na mnie wpłynie i wybór padnie jednak na tunel foliowy? Dzisiaj tego nie wiem. Wiem, że wielu sobie tunele foliowe chwali?

REKLAMA

Wieś bez ogrodu?

W żadnym przypadku! Nawet w mieście mieszkając mam kawałek ogrodu, który pewnego lata „wyrwałem” z bezpańskiej zapaści.  Niestety, ogród miejski jest zbyt mały, abym mógł zrealizować marzenie i rozwinąć swoje umiejętności ogrodnicze. Szczypiorek zwykle rośnie tu w donicach. Każdej wiosny sadzę lubczyk. Na małym skrawku udaje się uprawiać zioła. Niestety, odkąd dołączył do nas golden retriever Fargo, o uprawach w gruncie mowy być nie może. Na szczęście donic mam sporo. W nowej wiejskiej lokalizacji uprawa w donicach mnie nie zadowala. Na przydomową szklarnię chyba jednak się nie zdecyduję. Tunel foliowy ma największe szanse, bowiem gdybym w przyszłości z warzywniaka musiał zrezygnować, łatwo uporać się z jego likwidacją.

Na wsi pod lasem (tej, którą opuściłem) uprawa warzyw pozostawała w sferze marzeń. Pojawiałem się tam jedynie w weekendy, nie mogłem zatem zagwarantować roślinom należytej opieki. Wakacje? Za późno. Z pewną dozą zazdrości (choć uczucie to jest mi obce) spoglądałem w stronę sąsiada, któremu warzywa rosły jak na drożdżach. Trzeba mieć na to czas i swój warzywnik doglądać. Bez stałej opieki warzywa zarosną chwastami, zwiędną lub staną się ogniwem łańcucha pokarmowego dla okolicznej fauny. Tak więc tam skupiłem się na drzewkach i krzewach owocowych oraz ziołach, które nie wymagały ogrodniczej troski. Zawsze jednak chciałem posadzić własne truskawki, pomidory, sałatę czy buraczki. Buduję domu na wsi w nowej lokalizacji, bowiem chcę tam zamieszkać już na stałe. Teraz sobie nie odpuszczę – warzywniak musi być.

Tunel foliowy

Nowalijki czy ogólnie warzywa z własnej ekologicznej uprawy nie mają konkurencji. Rzodkiewka znów solidnie przypiecze język, cebula do łez doprowadzi od samego na nią spoglądania. Nawet szczypiorek odnajdzie swój aromat i będzie smakował jak w dzieciństwie (moim dzieciństwie). Wszystko przemawia za tym, aby, mając odpowiednie warunki, wrócić do uprawy warzyw w przydomowym warzywniaku. Wielu może dopiero wówczas się przekonać, że pomidor, który nie wygląda zbyt urodziwie, smakuje rewelacyjnie. Żeby się o tym przekonać uprawą warzyw musimy zająć się sami.

W moim odczuciu za rozpoczęciem upraw w tunelu foliowym przemawia jego mobilność. Szklarnia wymaga znacznych przygotowań i nakładów finansowych. Tunel foliowy rozkładamy wiosną i zwijamy jesienią. W domku gospodarczym czy w innym odpowiednim pomieszczeniu nie zajmuje wiele miejsca. Z tych względów, w mojej ocenie, jest na drugim miejscu zaraz po uprawie w skrzynkach. Ochronę warzyw przed zmiennymi warunkami pogodowymi oraz wzmożenie nasłonecznienia zapewnia na tym samym poziomie, jaki oferuje warzywom szklarnia. Dodatkowym atutem jest fakt, że tunele foliowe występują w wielu rozmiarach, a więc mały można wykorzystać w roli inspektu czy rozsadnika.

Tunel foliowy – jak w raju

Bywałem w domach, w których nie tylko parapety zastawione były sadzonkami, ale o liczne sadzonki można było się wręcz potknąć. Liczne gatunki warzyw, ulubione byliny i kwiaty… Tunel foliowy porządkuje i ułatwia rozsady warzyw i kwiatów, zapewniając im najlepsze warunki do wczesnowiosennego rozwoju. Tzw. hartowanie roślin w tunelach foliowych przeprowadzimy łatwiej, bez wprowadzania w domu bałaganu, ciągłego przemieszczania donic i narażania młodych roślin na “wstrząs” czy uszkodzenie. Dzięki odpowiedniej wilgotności ziemi i powietrza, a także temperaturze, w tunelach lepiej ukorzeniają się sadzonki krzewów owocowych i ozdobnych.

Jeśli nie chcemy decydować się na szklarnię, to tunele foliowe są najlepszym rozwiązaniem. Są nieugięci zwolennicy szklarni, ale do mnie przemawia łatwość montażu i demontażu. Istotną zaletą są też koszty. Jeśli chcemy oddzielnie prowadzić warzywniak i oddzielnie rozsady to, przy małym budżecie, tylko w grę wchodzą tunele foliowe.

Nowe porządki – grządki pod folią

Tak więc znów mam ogród na wsi i tym razem planuję w nim uprawę także własnych warzyw. Drzewa owocowe i krzewy już rosną. Dwie dorodne jabłonie, które ocaliłem przed wycinką, w ubiegłym sezonie pięknie obrodziły. Dla towarzystwa posadziłem dwie wiśnie, śliwę oraz kilka krzewów derenia jadalnego oraz ulubionych aronii. Swoje miejsce mają krzaczki jeżyny bezkolcowej oraz maliny. Na pewno pojawią się zioła, których odporność przez lata przetestowałem na wsi pod lasem. Niestety, Fargo też nie może się doczekać przeprowadzki… Hm. Uprawa warzyw pod gołym niebem czy choćby w skrzyniach tym razem też odpada.

Choć wybór wydaje się prosty, nadal będę rozważał co najmniej dwa warianty. W obu przypadkach miejsca wystarczy. Na warzywniak wstępnie przeznaczyłem 20 m2 terenu. Gdybym zdecydował się na postawienie szklarni to byłaby to szklarnia o powierzchni 15 m2. Taki sam duży tunel foliowy chyba nie byłby dobrym pomysłem. Co sądzicie? Na tak dużym terenie mógłbym umieścić 2 lub 3 tunele foliowe. Lubię porządek, więc takie rozwiązanie wygląda kusząco. Jeśli macie jakieś podpowiedzi to informuję, że w rozważaniach biorę pod uwagę tunele foliowe dostępne na https://ogrodosfera.pl. Nie ukrywam, że cena gra rolę. Budowa domu to spory wydatek, ale być może budżet ogrodowy aż tak nie ucierpi.

Ponieważ nie lubię marnotrawstwa, resztki drewna przezornie nagromadziłem w blaszaku – na pewno będę miał z czego wykonać skrzynki, donice czy korytka dla kwiatów. A nowalijki? W tej chwili skłaniam się ku tunelom foliowym, bo nie chcę ograniczać psu wolności w nowym miejscu. Kupiłem je i organizuję również z myślą o jego dobrostanie. Od pierwszego dnia Fargo czuje się tam doskonale. I też uwielbia truskawki. 😀

Polub i podziel się treścią z innymi.

One thought on “Światełko w tunelu – foliowym? Czas na nowalijki

  • 2023-03-20 o 19:12
    Permalink

    Bardzo wiele przydatnych informacji. Będę wracała 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

2 + 5 =